Miłego czytania! ;)
___________________________
Jack Strify: Bądźcie niesamowici!
Jack Strify, były wokalista Cinema Bizarre, mówi „KVIR” o
swojej nowej płycie, dlaczego nie warto leczyć depresji marihuaną oraz dlaczego
trzeba kochać zarówno swoje ciało, jak i swoje wady.
Jack Strify był i jest znany dzięki niemieckiej grupie
Cinema Bizarre, która w ciągu kilku lat działalności zrobiła oszałamiającą
karierę, osiągając międzynarodowy sukces. W 2009 zespół pojechał nawet w trasę
po USA z Lady Gagą, jednak z powodu różnicy charakterów rozpadł się u szczytu
swojej kariery w 2010. Jack Strify miał chwilową przerwę i postanowił
eksperymentalnie spróbować swoich sił jako DJ, grając sety w Moskwie, St.
Petersburgu i Mińsku. Wszystkie występy zostały dobrze przyjęte przez fanów.
Później artysta, który nie może żyć bez muzyki i sceny, rusza dalej. W 2013
wydaje mini-album zatytułowany „Glitter + Dirt”, a rok później powraca do
Rosji, gdzie daje swoje pierwsze solowe koncerty. Zrealizowany poprzez
zeszłoroczną kampanię crowdfundingową, długo wyczekiwany album „ILLUSION”,
który pojawił się w sklepach na początku 2015, został przyjęty przez fanów z zachwytem, a DJ-e pracujący przy
utworach stworzyli wspaniałe, taneczne aranżacje. W tym miesiącu zostało wydane
EP z remiksami niektórych piosenek z płyty.
Piszesz teksty, ale
czy także melodie?
Zwykle moje piosenki są pisane jako kolaboracje: producent,
ja i najczęściej inny autor. Teksty i muzyka są pisane w tym samym czasie.
Komponuję więc oba elementy. Nazywa się to „top-lining”, choć wielu ludzi nie zna
tego terminu.
Grasz na jakimś
instrumencie?
Znam kilka akordów na keyboard, ale szczerze mówiąc, nie
jestem utalentowanym instrumentalistą. Tym niemniej nie idzie mi źle, jeśli
chodzi o komputery – mam wystarczające umiejętności, by stworzyć i zedytować
plik.
Jak wybrałeś piosenki
do zremiksowania na EP?
Skontaktowałem się z DJ-ami, których lubię. To im
pozostawiłem decyzję co do tego, które piosenki [z albumu] chcą zremiksować.
Rzecz jasna, powiedziałem im, które osobiście preferuję, ale powiedziałem też,
że jeśli zainspirują się innymi utworami, nie będzie z tym problemu.
Jesteś zadowolony z
efektów?
Oczywiście. Cieszy mnie EP pełne remiksów. To świetna,
kreatywna próba pomiędzy mną a innymi artystami. Chciałbym jednak mieć także
remix „Just An Illusion”. Jak dla mnie, brakuje tu tego, ale być może będę
publikować nowe remiksy od czasu do czasu.
Wyrażasz siebie nie
tylko poprzez muzykę, ale także wizualnie. Czy łatwo ci przekazać swoje pomysły
ludziom, z którymi pracujesz, na przykład gdy tworzysz teledysk?
Bardzo trudno mi ubrać dźwięk i wizję w słowa. Nawet, gdy
ktoś pyta, jak opisałbym swoją muzykę, nigdy nie mogę udzielić odpowiedzi,
która by mnie zadowalała. „Mówię” więc dużo rękami, wydaję dziwne dźwięki,
czasem rysuję różne rzeczy.
Jakie pomysły masz
odłożone „na później”?
To, które pomysły realizuję w tym momencie, a które w
późniejszym czasie, jest zwykle intuicyjne.
Czy ważne jest dla
ciebie, że fani akceptują cię takim, jakim jesteś, czy też najważniejsze jest
to, że podoba im się twoja praca?
Myślę, że to, kim jestem i to, co ludzie widzą/słyszą jest
ze sobą połączone, jednakże gdzieś „pomiędzy” jest wiele metafor i symbolizmu.
A zaakceptowanie kogoś takiego, jakim jest, jest możliwe jedynie, gdy spędziłeś
z tym kimś określoną ilość czasu. A więc moja praca musi mówić sama za siebie.
Jak reagują ludzie,
gdy dowiadują się o twojej orientacji seksualnej?
Tak naprawdę nigdy nie robiłem z tego jakiejś ważnej sprawy.
Myślę, że w naszym społeczeństwie orientacja odgrywa zbyt ważną rolę. Całowałem
dziewczyny, całowałem facetów… Między pociągiem seksualnym a miłosnym jest
spora różnica. W Berlinie ludzie nie reagują zbytnio na twoją orientację. Tam
panuje tolerancja i wolność.
Jak często miewasz
problemy z powodu wyglądu w życiu codziennym? Bądź co bądź, na przykład w Rosji kwestia
wyglądu nie jest postrzegana tak „aktualnie” jak w Niemczech.
Kiedy wychodzę na ulicę, nie każdy wie, co robię i kim
jestem, więc ostatecznie i tak jestem tylko facetem, i jako pierwsze zauważa
się moje długie włosy i androgeniczny wygląd. Od czasu do czasu zdarzają się
dziwne pytania. Obelgi są na szczęście rzadkością. Gdy wychodzę nocą, w klubach
i barach dość często bywa, że ludzie nie wiedzą, czy jestem mężczyzną, czy
kobietą.
Czy istnieje dla
ciebie jakiś standard piękna?
Wielu ludzi wierzy, że są indywiduum. Mogą świetnie wyglądać
i być szczęśliwi, lecz nie zdają sobie sprawy, że to, co mają na sobie, to
uniform. Ci „inni” zawsze mają w sobie pewnego rodzaju blask i piękno, ponieważ
podążają za własnym wyczuciem stylu. To jest dla mnie piękniejsze. Zawsze
przyciąga mnie nietypowe piękno, „niedoskonałości’, androgynia. Czasem tacy
ludzie są bardziej interesujący. Wiem z doświadczenia, że wielu z tych, którzy
dopasowali się do społecznego standardu piękna, często nie ma nic ciekawego do
powiedzenia.
Kiedyś powiedziałeś,
że w szkole miałeś problemy z kolegami, ale wziąłeś się w garść i zacząłeś się
bronić. Co poradziłbyś tym, którzy mierzą się z takimi problemami co dzień?
Kiedy zrozumiesz, że to TWOJE życie i zaczniesz dokonywać
własnych wyborów, zrozumiesz także, że jeśli czujesz się nieszczęśliwy i
zdołowany, od ciebie zależy, czy coś z tym zrobisz. To łatwo powiedzieć, ale
możesz zacząć zmieniać to, znajdując coś, co cię uszczęśliwia. Mogą to być
książki, muzyka, cokolwiek, czym się pasjonujesz. Szukaj tego, co cię
uszczęśliwia, a zdobędziesz pewność siebie. Nikt inny nie przeżyje życia za
ciebie. Pomóc może też rozmowa z kimś o tym, co dzieje się w szkole. Pogadaj z
członkiem rodziny, zaufanym przyjacielem albo zajrzyj do sieci po pomoc.
Czy miałeś kiedyś
depresję? Jeśli tak, jak sobie z nią poradziłeś?
Tak, miałem. Walczę z nią już od dłuższego czasu. To
przychodzi i odchodzi, uderza we mnie nagle, bez konkretnego powodu. Ale ja
zawsze byłem dobry w ukrywaniu smutku, niepokoju i lęków, które miałem razem z
nią. W pewnym momencie nauczyłem się, że najlepiej pomaga mi otworzenie się
przed przyjaciółmi i rozmowa z nimi. Przez jakiś czas pomagała mi marihuana,
czułem się lepiej, ale ostatecznie sprawiała ona, że czułem się też bardziej
zmęczony.
Nie tak dawno temu
pokazałeś się nago, co zszokowało
większość fanów. Wielu przyjęło to negatywnie. Dlaczego zdecydowałeś się to
zrobić?
Zdjęcia zostały zrobione tego lata, na wakacjach w Bawarii.
Polubiłem je, a większość chyba przegapiła podpis pod nimi: „Kochaj swoje
ciało, kochaj swoje wady”. Ludzie zawsze mówią o autentyczności w „cyfrowej
prezencji”, ale ostatecznie wszystko przechodzi przez filtry i publikuje się
jedynie wybrane zdjęcia. Żyjemy w
sztucznym świecie. Gdy jednak robiliśmy te fotografie, był to dla nas tak
prawdziwy moment i tak dobrze się bawiliśmy, że chciałem się tym podzielić i utrzymać
pozytywne postrzeganie własnego ciała. Dwa lata temu nie odważyłbym się
udostępnić czegoś takiego, a teraz to robię. W dodatku uważam, że mam niezły
tyłek!
Ostatnio byłeś w
Schwules Museum. Proszę, opowiedz nam o nim oraz o tym, co ci się tam
spodobało.
To był pierwszy raz, gdy odwiedziłem to muzeum w Berlinie.
Jest tam teraz wystawa o nazwie „Homosexualität_en“, co można przetłumaczyć
jako „Homoseksualność_i”. Pokazuje ona fotografię oraz sztukę w ramach
seksualności, płci i tożsamości na poziomach osobistym oraz politycznym.
Wyświetlają tam także film krótkometrażowy „Deep Gold“ Juliana Rosefeldt’a,
ukazujący surrealistyczny, hiperseksualny obraz Berlina z 1920 roku. W ostatnim
pomieszczeniu jest pełno telewizorów, które pokazują wywiady z różnymi ludźmi i
ich poglądy na politykę płci, feminizm, co znaczy bycie queer, gejem bądź
lesbijką, czego się boją i jak widzą swoją przyszłość. Było świetnie, bo
wystawa ukazała różnorodność i „kulturę queer”.
Jak rozumiesz
koncepcję „queer”?
Ostatnimi czasy dużo mówiłem o tym słowie i na to pytanie
nigdy nie ma odpowiedzi. Myślę, że jego znaczenie zmienia się z każdą dekadą,
zgodnie z tym, co wydaje się ważne w danym momencie. Lubię to, że to słowo
obejmuje gejów, lesbijki i osoby transseksualne, i nie jest jedynie dla jednej,
określonej grupy. To dobrze, że nie jest jednoznacznie zdefiniowane, bo ja też
lubię myśleć o sobie w ten sposób. Gdzieś „pomiędzy”, wewnątrz całego spektrum.
Co sądzisz o
koncepcjach homo- i biseksualności? Nie uważasz, że oznaczają dwudzielność
płciową?
Każdy chce gdzieś należeć, a seksualność jest ważną częścią
tożsamości każdego z nas. Terminy takie jak te są o tyle ważne, że pozwalają
zakomunikować tę tożsamość światu.
Skoro już mowa o
normach płciowych, przyznajesz, że identyfikujesz się jako mężczyzna. Jeśli by
zrobić dygresję od tematu stereotypowej dwojakości płci, czy mógłbyś powiedzieć
o sobie, że jesteś osobą „płynnej płci”?
Przyjmuję zarówno swoją męską, jak i kobiecą stronę.
Identyfikuję się jako facet, ale wiem, że posiadam wiele cech postrzeganych
jako tradycyjnie kobiece. Nie umniejszają one mojej męskości. Myślę, że
potrzeba siły i inteligencji, aby to przyznać i przyjąć. Koncept płynności płci
jest mi dobrze znany. Długo myślałem nad tym, czy faktycznie mogę być płynnej
płci. Choć mogę zrozumieć to na poziomie intelektualnym, nie do końca pojmuję
to emocjonalnie. Być może jest to dla mnie po prostu zbyt teoretyczne i
koncepturalne. Osobiście nie używam tego słowa, ale nie przeszkadza mi to,
jeśli uważa się mnie za osobę o płynnej płci. Ostatecznie zawsze wyrażałem
siebie poprzez androgynię.
Co sądzisz o sytuacji
mniejszości LGBT w Rosji oraz o prawie szerzącym gejowską propagandę?
Byłem w Rosji wiele razy i zawsze mi się tam podobało. Odkąd
byłem tam po raz ostatni, minęło zdecydowanie zbyt dużo czasu. Myślę, że dużo
propagandy przemyca się również w amerykańskich oraz europejskich mediach,
jednak jestem humanistą i uważam, że prawa człowieka powinny stać na pierwszym
miejscu. Są uniwersalne i powinny być ponad innymi prawami. To prawa rządzące
tą planetą i wydaje mi się, że cała ta propaganda mija się z nimi. W dodatku
coś tu jest nie tak: propaganda ma chronić dzieci przed tym, przed czym nie
potrzebują ochrony. Homoseksualność nie godzi w dzieci ani w wartości
tradycyjnej rodziny, a osoby homoseksualne nie są pedofilami. To smutne, czytać
o istnieniu takiego prawa w kraju tak pięknym i potężnym jak Rosja. Homoseksualiści
w Rosji powinni mówić za siebie i mieć wszelkie prawo do wyrażania swojej
opinii, a nie bać się represji czy prześladowań.
Wiele lat używasz
urządzeń firmy Apple. (?) Jak myślisz, czy w Apple wciąż tkwi jakaś „magia” po
śmierci Steve’a Jobs’a?
Wiele się zmieniło. Gdyby Steve Jobs żył, wszystko
wyglądałoby oczywiście inaczej. W Apple zawsze podobało mi się, że [urządzenia]
są bardzo intuicyjne i kiedy już się przyzwyczaisz, nie chcesz ich zamieniać na
inne.
Każdy ma jakieś
marzenie, nawet niemożliwe. O czym ty marzysz?
Zawsze chciałem wystąpić na wielkiej arenie, gdzie są pokazy
świateł i te kostiumy. Nawet jako suport byłoby wspaniale. Marzyłem też o
aktorstwie. Może w serialu w stylu American Horror Story.
I wreszcie, czego
chciałbyś życzyć swoim czytelnikom?
Bądźcie niesamowici, to do Was pasuje :)
Tłumaczenie z angielskiego na polski: Natalia
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz